Urodziłam się 15 września 1951 roku we Wrocławiu. Kiedy byłam "piękna i młoda" prowadziłam ciekawe, ale dość ustabilizowane życie. "Od zawsze" interesowałam się kulturą i religiami (głównie Wschodu), chodziłam po górkach (wyższych i niższych), kochałam zwierzęta i zawsze "robiłam coś" - np. strzelałam z łuku. Nawet z niezłymi wynikami (w łucznictwie mam tzw. "klasę sportową"). Jednak w pewnym momencie zainteresowanie Wschodem i jego nurtami filozoficznymi przekształciło się w coś więcej. Fakt iż są one (w dużej części) nierozerwalnie związane ze sztukami walki odmienił i podzielił moje życie na dwa niezależne i jednakowo, dla mnie, ważne tory: pracy zawodowej i sztuki walki jaką uprawiam i nauczam.
I od tego momentu właściwie żyję równolegle "dwoma życiami" które jednakowo przysparzają mi radości i sprawiają, że żyję pełnią życia realizując swoje pragnienia i zamierzenia.
W życiu pierwszym używam imienia Jolanta, a w drugim Kinga. Tak jakoś wyszło - może dlatego, że nigdy nie przepadałam za swoim imieniem "chrzestnym" - Jolanta, a właśnie moim imieniem "z wyboru" (od bierzmowania) jest Kinga.
Czasami, z przyjaciółmi lubię napić się piwa ! A jeśli do tego jest to w ładnym miejscu, jak np. Ciechocinek to naprawdę jest to dla mnie duża frajda. Bo oprócz wymienionych już zainteresowań drzemie we mnie "dusza wiecznego nomada-tułacza" - z ogromną przyjemnością "gdzieś" jeżdżę, zwiedzam i oglądam ciekawe miejsca. A bywa, że są takie dni kiedy po prostu MUSZĘ wyjechać z domu - choćby na pobliską Ślęzę!